Witam, na początku marca zgłosiłam się do projektu Philips Lumea Prestige na TRND. Ankietę wypełniałam bez przekonania. Nie wierzyłam w powodzenie, ponieważ do testów przewidziano tylko 110 urządzeń. W Dzień Kobiet dostałam miłą wiadomość, mail z informacją o dostaniu się do projektu. Byłam zaskoczona i jednocześnie bardzo szczęśliwa, bo takie urządzenie było moim marzeniem. Paczkę odebrałam 10 marca. Przez najbliższe 8 miesięcy Philips Lumea będzie u mnie. Dziś chcę zaprezentować zawartość paczki i pokazać Wam to cudo z bliska. Zapraszam.
W zestawie Ambasadorki znalazłam Philips Lumea Prestige model BRI956, list powitalny oraz przewodnik projektu.
Urządzenie zapakowane było w solidne, kartonowe pudełko i dodatkowo zabezpieczone plastikową osłonką.
W skład zestawu wchodzą też:
- 4 nakładki: do ciała, pach, bikini i twarzy. Różnią się one kolorem i rozmiarem szkiełek. Mają także różną wysokość i zakończenie (wklęsłe lub wypukłe) dopasowane do poszczególnej partii ciała
- zasilacz oraz ściereczka do czyszczenia nakładek
- kosmetyczka do przechowywania urządzenia i pozostałych akcesoriów
- instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna.
Moje pierwsze wrażenie jest jak najbardziej pozytywne. Urządzenie jest solidne, poręczne, nie jest ciężkie i dobrze leży w dłoni. Przede mną pierwszy zabieg. Podczas testowania będzie mnie wspierała specjalna aplikacja Philips Lumea. Dzięki niej nie zapomnę o zabiegach.
Cieszę się, że zostałam wybrana do udziału w tym projekcie. Zabieram się za testowanie. Wrażeniami oraz wynikami testu oczywiście się z Wami podzielę. Przede mną 8-miesięczna przygoda z Philips Lumea Prestige.
Super, zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńPo 8 miesiącach musisz odesłać?
Wow! ale super:) czekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńNiestety tak. W październiku będzie pożegnanie :(
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Miłego testowania życzę. Produkt wygląda bardzo profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńszkoda :(
OdpowiedzUsuńŚwietny projekt trnd i super sprzęt. Ja niestety jako mama karmiąca musiałam sobie odpuścić tym razem :-) Powodzenia w testowaniu, jestem ciekawa efektów :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe urządzenie
OdpowiedzUsuńSuper, że się udało :) miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich testów, szkoda tylko że później musisz im odesłać sprzęt. Choć z drugiej strony zastanawiam się co oni z takim używanym zrobią? Po kimś kogo znam mogłabym używać natomiast byłabym wściekła inwestując taką kasę i kupując używany sprzęt. Trochę dało mi to do myślenia ;) niemniej jednak życzę ci udanych i przyjemnych testów! ;*
OdpowiedzUsuńMoże właśnie przeznacza je tylko na testy. Tez się nad tym zastanawiałam ;)
OdpowiedzUsuńRównież zastanawia mnie co z tym sprzętem będzie. Gwarancja jest na 24 miesiące. U mnie będzie 8 miesięcy, więc może rzeczywiście może nie do sprzedaży ale jeszcze raz pójdzie do testu :)
OdpowiedzUsuńMożliwe choć ja wolałabym wiedzieć kto wcześniej go używał przede mną nawet gdybym go dostała do testów. Powinni wam go zostawić :)
OdpowiedzUsuńBabska ciekawość mnie zżera :D
OdpowiedzUsuńWow! Szczęściara i miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńRównież testuje. Pierwsze zabiegi już za mną. Ciekawa jestem ogromnie jaki będzie efekt końcowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie również udało się dostać do testów. Pierwsze wrażenie jest mega pozytywne: po dwóch pierwszych zabiegach włosy odrastają zdecydowanie słabsze. Jestem ciekawa Twoich wrażeń :)
OdpowiedzUsuń